Grzesiek
Admin
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piotrków Tryb. Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:11, 20 Gru 2008 Temat postu: Pierwszy wspólny wyjazd pielgrzymka do Krakowa i Łagiewnik |
|
|
Krótka notatka o wyjeździe do Krakowa
25 maja 2004 r. grupa osób niepełnosprawnych, ich bliskich i znajomych, którzy spotykają się przy Kościele Miłosierdzia Bożego w Piotrkowie Tryb. w każdą drugą sobotę miesiąca odbyła pielgrzymkę- wycieczkę do Krakowa. Wśród nas było 8 osób na wózkach inwalidzkich oraz opiekun naszej grupy – Ksiądz Janusz Banachowski.
Dużo wcześniej planując ten wyjazd wybraliśmy termin końca maja
z nadzieją, że będzie już ciepło. Trafiliśmy jednak na pogodę trochę nietypową jak na ten okres czasu, raczej była pogoda marcowa – chłodno, czasami deszcz i wiatr.
Wyjechaliśmy o godz. 6 rano z ulicy Łódzkiej, było jeszcze chłodno a po drodze na zmianę chmury, słońce i deszcz.. Kraków przywitał nas słońcem. Pierwszym etapem naszej wędrówki był słynny Wawel. Osobom na wózkach żeby dostać się pod górę na Wawel pomagali pozostali uczestnicy wycieczki. Do środka na Wawel wprowadził nas przewodnik tzw. „drogą królewską i bramą królewską” m.in. dlatego, ze tutaj mieliśmy do pokonania „tylko”4 schody. Po zwiedzeniu Wawelu udaliśmy się na Rynek Główny w Krakowie, teraz z kolei powoli bo droga była ostro w dół. Tutaj odwiedziliśmy Kościół Mariacki a przy pomniku Adama Mickiewicza wysłuchaliśmy na żywo hejnału . Następnie udaliśmy się do autobusu i pojechaliśmy do Łagiewnik do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Zdążylismy na godzinę 15 na Koronkę do Miłosierdzia Bożego a następnie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej. Po zwiedzeniu Bazyliki
i otoczenia, które jeszcze jest nie zakończone – ale wszystkie miejsca są dostępne dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, udaliśmy się w drogę powrotną do domu.
Pogodę mieliśmy dobrą – deszcz padał tylko wtedy, kiedy byliśmy pod dachem a tak to ogrzewało nas słońce. Najwięcej było kłopotu z ładowaniem wózków inwalidzkich do i z bagażnika oraz wnoszeniem osób niepełnosprawnych do i z autobusu (kilka razy). Dzięki pomocy osób jadących z pielgrzymką a zwłaszcza Pana Kierowcy autobusu z PKS-u wszystko przebiegało sprawnie. Wróciliśmy szczęśliwie wieczorem, trochę zmęczeni ale zadowoleni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|