Teri
Moderator

Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piotrków Tryb. Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:40, 11 Wrz 2009 Temat postu: cZYTANIE NA KAŻDY DZIEŃ-piątek 11.09.2009 |
|
|
(1 Tm 1,1-2.12-14)
Paweł, apostoł Chrystusa Jezusa według nakazu Boga naszego, Zbawiciela,
i
Chrystusa Jezusa, naszej nadziei - do Tymoteusza, swego prawowitego
dziecka w wierze. Łaska, miłosierdzie, pokój od Boga Ojca i Chrystusa
Jezusa, naszego Pana! Dzięki składam Temu, który mię przyoblekł
mocą,
Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary,
skoro
przeznaczył do posługi mnie, ongiś bluźniercę, prześladowcę i
oszczercę.
Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z
nieświadomością, w
niewierze. A nad miarę obfitą okazała się łaska naszego Pana wraz z
wiarą
i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie.
(Ps 16,1-2a.5.7-8.11)
REFREN: Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem
Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie,
mówię do Pana: "Tyś jest Panem moim".
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.
Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek,
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.
Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz
po Twojej prawicy.
(J 17,17ba)
Słowo Twoje Panie, jest prawdą, uświęć nas w prawdzie.
(Łk 6,39-42)
Jezus opowiedział uczniom przypowieść: Czy może niewidomy prowadzić
niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa
nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak
jego
nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we
własnym
oku nie dostrzegasz? Jak możesz mówić swemu bratu: Bracie, pozwól,
że
usunę drzazgę, która jest w twoim oku, gdy sam belki w swoim oku nie
widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy
przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata.
Komentarz
Grzech zniekształca nasze widzenie. Łatwo dostrzegamy wady innych,
siebie
najchętniej usprawiedliwiamy. Prawdziwa pokora to wewnętrzna postawa
przyzwolenia, by sam Bóg nas osądził. Czasem prawda o nas samych jest
tak
bolesna, że bronimy się przed jej przyjęciem. Niepogodzenie się z
nowo
odkrytym wizerunkiem siebie samego wywołuje agresję i dostrzeganie
"drzazgi w oku swego brata". Prawdziwe wyzwolenie, akceptacja siebie i
kochanie ludzi takich, jakimi są, możliwe jest tylko wtedy, gdy
powierzymy
siebie jedynemu Nauczycielowi, który nas może poprowadzić do
światła.
Anna Lutostańska, "Oremus" wrzesień 2003, s. 48
Post został pochwalony 0 razy
|
|