Teri
Moderator
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piotrków Tryb. Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:32, 06 Lut 2009 Temat postu: czytanie na kazdy dzień - piątek 06.02.2009 |
|
|
Wspomnienie świętych męczenników Pawła Miki i Towarzyszy
(Hbr 13,1-
Niech trwa braterska miłość. Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż
przez
nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o
uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i
sami jesteście w ciele. We czci niech będzie małżeństwo pod każdym
względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.
Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze:
zadowalajcie się tym, co macie. Sam bowiem powiedział: Nie opuszczę cię
ani pozostawię. Śmiało więc mówić możemy: Pan jest wspomożycielem moim,
nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek? Pamiętajcie o swych
przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich
życia, naśladujcie ich wiarę! Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam
także
na wieki.
(Ps 27,1.3.5.8-9)
REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem,
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie,
nawet wtedy zachowam swą ufność.
W namiocie swoim mnie ukryje
w chwili nieszczęścia,
schowa w głębi przybytku,
na skałę mnie wydźwignie.
Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy.
Nie odtrącaj w gniewie Twojego sługi,
Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj.
(2 Tm 1,10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus śmierć zwyciężył, a na życie rzucił
światło
przez Ewangelię.
(Mk 6,14-29)
Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił:
Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w
Nim. Inni zaś mówili: To jest Eliasz; jeszcze inni utrzymywali, że to
prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: To
Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał. Ten bowiem Herod kazał
pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony
brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi:
Nie wolno ci mieć żony twego brata. A Herodiada zawzięła się na niego i
rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed
Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę.
Ilekroć
go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż
chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił
ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei.
córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i
współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: Proś mię, o co chcesz, a
dam
ci. Nawet jej przysiągł: Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę
mojego
królestwa. Ona wyszła i zapytała swą matkę: O co mam prosić? Ta
odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela. Natychmiast weszła z pośpiechem
do króla i prosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana
Chrzciciela. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i
biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił
przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę
jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie
Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je
w
grobie.
Komentarz
Wspomnienie świętych męczenników Pawła Miki i Towarzyszy
(Hbr 13,1-
Niech trwa braterska miłość. Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż
przez
nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o
uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i
sami jesteście w ciele. We czci niech będzie małżeństwo pod każdym
względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.
Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze:
zadowalajcie się tym, co macie. Sam bowiem powiedział: Nie opuszczę cię
ani pozostawię. Śmiało więc mówić możemy: Pan jest wspomożycielem moim,
nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek? Pamiętajcie o swych
przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich
życia, naśladujcie ich wiarę! Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam
także
na wieki.
(Ps 27,1.3.5.8-9)
REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem,
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie,
nawet wtedy zachowam swą ufność.
W namiocie swoim mnie ukryje
w chwili nieszczęścia,
schowa w głębi przybytku,
na skałę mnie wydźwignie.
Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy.
Nie odtrącaj w gniewie Twojego sługi,
Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj.
(2 Tm 1,10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus śmierć zwyciężył, a na życie rzucił
światło
przez Ewangelię.
(Mk 6,14-29)
Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił:
Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w
Nim. Inni zaś mówili: To jest Eliasz; jeszcze inni utrzymywali, że to
prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: To
Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał. Ten bowiem Herod kazał
pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony
brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi:
Nie wolno ci mieć żony twego brata. A Herodiada zawzięła się na niego i
rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed
Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę.
Ilekroć
go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż
chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił
ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei.
córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i
współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: Proś mię, o co chcesz, a
dam
ci. Nawet jej przysiągł: Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę
mojego
królestwa. Ona wyszła i zapytała swą matkę: O co mam prosić? Ta
odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela. Natychmiast weszła z pośpiechem
do króla i prosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana
Chrzciciela. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i
biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił
przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę
jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie
Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je
w
grobie.
Komentarz
Św. Paweł Miki (ok. 1564-1597), kleryk jezuicki, katechista, został wraz
z
25 towarzyszami ukrzyżowany w Nagasaki po okrutnych torturach. Wisząc na
krzyżu nadal ewangelizował, wołając do zebranych, iż "nie ma innej drogi
zbawienia poza tą, którą podążają chrześcijanie". Swoją śmiercią
poświadczył to, w co wierzył i co głosił. Czy ludzie patrząc na nasze
życie widzą, że naprawdę wierzymy w to, co wyznajemy ustami?
ks. Tomasz Bieliński, "Oremus", styczeń/luty 1999, s. 152
Post został pochwalony 0 razy
|
|